Tak było w Nowinie!

Stało się! Drugie spotkanie społeczności żywnościowych z Europy Środkowej za nami. Przez dwa dni rozmawialiśmy o naszych korzeniach, o tym, co wspólne i czym się różnimy. A przede wszystkim byliśmy ze sobą: intensywnie, blisko, z dużym zaangażowaniem.

Gościła nas Nowina – wieś położona na porośniętych lasami wzgórzach strzelińskich, kilka kilometrów od Henrykowa (znanego z księgi henrykowskiej, w którym zapisano pierwsze zdanie w języku polskim). Wioska jest domem dla około 50 osób, ale wiele osób z regionu przyjeżdża tutaj na konie, do teatru Stajnia Metamorficzna lub na warsztaty z improwizacji, pracy z ciałem (joga) czy sztuką (np. warsztaty ceramiczne). Niezwykła miejscowość o niesamowitej energii – piękna nawet (a może przede wszystkim?) w listopadowy dzień.
Motywem przewodnim spotkania był powrót do korzeni. Skąd czerpiemy energię, inspirację i doświadczenie? Gdzie są nasze korzenie, gdy mówimy o społecznościach żywnościowych, łączeniu się poprzez jedzenie? Zgodziłyśmy się, że nasze wspólnoty to przedsięwzięcie, które nie sprowadza się do produkcji i dystrybucji żywności. Społeczność to przede wszystkim ludzie.
Dla osób z Węgier powrót do korzeni łączy się z kulturą i tradycją. Na Węgrzech dawne relacje między miastem a wsią zostały zerwane. Wiedza na temat rolnictwa, niegdyś przekazywana z pokolenia na pokolenie, dziś jest trudniej dostępna. Wyzwaniem jest edukacja, która nierzadko oznacza tłumaczenie najprostszych zależności.
Z kolei dla nas, osób z Polski, korzenie to przede wszystkim wspomnienie osób nam bliskich, domu rodzinnego, dziadków i babć, które zawsze miały dla nas coś dobrego z własnego ogródka. Wspólne było również poczucie daleko posuniętej indywidualizacji – każda z nas wie najlepiej, jak powinien smakować dobry zakwas, pierogi czy warzywa. Każdy ma własne sposoby na zakup dobrej jakości, “sprawdzonych” produktów. Nie ufamy innym, a własne kontakty trzymamy dla siebie. Odtwarzanie poczucia wspólnoty w takich warunkach jest zdecydowanie trudniejsze.
Czesi przypomnieli, jak w latach 50. ubiegłego wieku ówczesny reżim dążył do usunięcia “korzeni” tradycyjnego rolnictwa. Lokalne społeczności produkujące żywność zostały zastąpione przez zarządzane odgórnie wielkoobszarowe kombinaty rolno-spożywcze. To ponure dziedzictwo przymusowej kolektywizacji kładzie się cieniem na wszelkich inicjatywach, których celem jest wspólne gospodarowanie: w grupach Rolnictwa Wspieranego przez Społeczność (RWS), kooperatywach czy spółdzielczych bazarach tworzonych przez lokalnych rolników i rolniczki, zarówno w Czechach, jak i w Polsce czy na Węgrzech.
Mapując nasze korzenie starałyśmy się zrozumieć naszą obecną sytuację i szukać “dźwigni”, która pomoże sprostać trudnościom i wyzwaniom. Wspólną dla nas wszystkich jest potrzeba wzmacniania otwartości i wzajemnego zaufania. Jest to łatwiejsze do osiągnięcia w przypadku niewielkich grup. Problem zaczyna się, gdy próbujemy tworzyć większe społeczności. RWS-y czy kooperatywy składające się z kilkudziesięciu a nawet kilkuset osób są trudne do utrzymania i dalszego rozwoju. Musimy się jeszcze wiele nauczyć przede wszystkim w obszarze komunikowania trudności i akceptacji, że kryzys i trudne momenty w życiu każdej wspólnoty są czymś zupełnie naturalnym.
Jak się z tym uporać?
Pierwszym sposobem jest budowanie relacji, czyli sedno naszych spotkań. Sama obecność w przyjaznym miejscu – w warunkach, które umożliwiają nam spacer, rozmowę, refleksję – to potężne narzędzie! Stąd także wziął się pomysł na wspólne świętowanie i nawiązywanie relacji z lokalną społecznością w Nowinie. Podczas koncertu w stodole, na koniec pierwszego dnia, muzycy z Nowiny i okolic stworzyli nam świetne warunki do szukania wspólnych punktów i pielęgnowania więzi. W wydarzeniu wzięły również osoby mieszkające w pobliżu, z którymi w innych okolicznościach nasze drogi nigdy by się nie skrzyżowały. Wiejska stodoła, zamieniona w salę koncertową, stała się miejscem, w którym mogliśmy się dzielić naszym rozumieniem wspólnoty i ideą suwerenności żywnościowej.
Kolejną okazją do wzmacniania więzi były zaplanowane każdego dnia spacery po okolicy (walking session). Formuła spaceru polegała na tym, że łączyliśmy się w pary lub większe grupy z osobami znającymi teren. Dzięki nim mogliśmy się odwiedzić różne zakątki wsi, poznać idealne miejsca na odpoczynek, zobaczyć okoliczne uprawy (w Nowinie są winnice!) lub zaszaleć na huśtawce wśród drzew. To był bardzo ważny punkt programu także pod kątem troski o nasze zasoby energii.
Ostatniego dnia skupiliśmy się na społecznościach, w których jesteśmy aktywni. Wspólnie zastanawialiśmy się, jak mówić o tym, co robimy w sposób, który byłby zachętą dla innych. Jak zdobywać kolejne osoby gotowe do uprawy żywności na potrzeby lokalnych społeczności? W jaki sposób opowiadać, kim jesteśmy, aby to było zrozumiałe i włączające dla osób z zewnątrz?
Część pomysłów krążyła wokół organizacji spotkań, które po prostu sprawiają przyjemność: na których można się pośmiać, potańczyć i oczywiście dobrze zjeść. Pojawiły się też głosy akcentujące potrzebę szczerości i autentyczności w działaniach wspólnot. Ważne przy tym, by były one otwarte na osoby o różnym statusie społeczno-ekonomicznym, czyli realizowały w praktyce zasadę otwartego dostępu do dobrej jakości jedzenia jako jednego z podstawowych praw człowieka. Ze względu na inflację i kryzys ekonomiczny jest to szczególnie istotne zadanie.
Z pewnością nie ma jednego dobrego rozwiązania ani dobrej dla wszystkich. Dlatego będziemy nadal spotykać się w różnych konfiguracjach i przy różnych okazjach, aby dalej uprawiać nasz wspólny ogródek.

Do posłuchania polecamy  audycję Kulinarne Podróże z Radiem RAM – jeden z odcinków poświęcony jest spotkaniu w Nowinie oraz budowaniu oddolnie społeczności żywnościowej wokół Bazaru Krótka Droga we Wrocławiu

Do obejrzenia fotoreportaż ze spotkania.
– – –
Obłędne posiłki przygotowała dla nas Nutka Food, a wieczorny koncert odpalił zespół Keskisspasse, w składzie: Laurent Pardon (gitara/wokal), Marcin Misiek (gitara basowa), Maciek Blejzing (puzon) i Darek Mikłasz (instrumenty perkusyjne). W spotkaniu wzięły udział grupy z Polski, Czech i Węgier, w tym Farmářská škola, Urgenci, Community Supported Agriculture around the world,  AgroPermaLab, Tudatos Vásárlók Egyesülete, a także Marta Sylla, członkini RWS na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu oraz osoby mieszkające w Nowinie: Jurek, Ola (Fundacja Sztukupuku), Darek, Staszek (Fundacja W Kierunku) i Olga  (odnowina).
Spotkanie zorganizowaliśmy jako Fundacja EkoRozwoju wspólnie z TVE z Węgier oraz Stowarzyszeniem Utopia ze Słowacji. Odbyło się ono dzięki wsparciu International Visegrad Fund dla projektu „Food Circle – budowanie lokalnego partnerstwa opartego na solidarności wokół żywności w regionie V4 (krajów wyszehradzkich). Visegrad Food Circle: building local Solidarity based Partnership around the food in V4 region”.